"Łukaszenki nie uznaje za prezydenta jego własny naród." Marsz solidarności z Białorusią przeszedł ulicami Białegostoku

Ulicami Białegostoku przeszedł marsz solidarności z Białorusinami protestującymi przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Uczestnicy - Polacy i mieszkający w mieście Białorusini - nieśli transparenty oraz ogromną biało-czerwono-białą białoruską flagę.
Przeszli z nią sprzed ratusza, gdzie na wiecu przemawiali między innymi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski oraz poseł PO Robert Tyszkiewicz, pod budynek białoruskiego konsulatu, gdzie chórem odśpiewano "Mury" Jacka Kaczmarskiego w wersji rosyjskojęzycznej.
Jak podkreślał Tyszkiewicz, szef parlamentarnego zespołu ds. Białorusi, jako obywatele Europy nie możemy być obojętni, gdy ludzie gdziekolwiek w Europie są bici, torturowani i pozbawiani prawa do wyboru rządzących w demokratycznych i uczciwych wyborach. - Łukaszenka nie jest już uznawany za prezydenta przez swój własny naród. Jest tylko kwestia, jak długo będzie trwało jego odchodzenie i ile będzie Białoruś kosztowało - zauważył.